2009 m. rugsėjo 27 d., sekmadienis

1 dzień w Poznaniu...


Więc nareszcie to się stało...Uciekłam znów...Sprzedałam samochód, wyszłam z prac i udałam się na Przygodę...Erasmus studia (z zerową stypendium w dodatku) w Poznaniu w Uniwersytecie Ekonomicznym.
Pół roku z daleka od wszystkiego wśród nowych ludzi, nieznanego miasta i otoczenia...
Więc 19 września wsiadam na dworcu do autobusu i wyruszam. Nie mówiąc o tym, że moi drodzy na dworcu urządzili rozwitanie się nawet z krymskim winem...
W autobusie mam dylemę: dokąd usiąść? Większość siedzą pojedynczo...I nikt nie chce by ktoś się przysiadł, bo to automatycznie mniej miejsca do snu...Więc spostrzegam starszego pana i dosiadam się...Zawiązała się między nami miła rozmowa, później już i dyskusja...Zmęczona chcę zasnąć – podaje mi swoją poduszeczkę...Pomaga na dworcu kolejowym w Warszawie...Pijemy kawę...Wsadza mię na pociąg do Poznania i daje swoje kontakty...Miły początek: przyjemnie jeszcze gdzieś spotkać życzliwych i serdecznych ludzi...

Poznań. Na dworcu spotyka mię miły chłopak o imieniu Marcin. Uprzejmie prosi o moją walizkę...A ona była tak duża, że aż szkoda było chłopaka;) Wyruszamy tramwajem w kierunku akademiku. Dostarcza mnie aż do pokoju. Więc mieszkam na ulicy Dożynkowej w akedemiku „Feniks”. Warunki super. Pokoje ugrupowane po 2, do nich należy tualeta i prysznic. Czysto, ładnie i schludnie. Na póki mieszkam sama, ale będę miała koleżankę.
Po przespanym całym dniu udaję się na spacer. Błądzę na tramwajach. Chyba z 3 razy pojechałam nie we właściwym kierunku ;) Ostatecznie zorientowałam się gdzie są supermarkety i gdzie starówka, i jak się na tych tramwajach jeździ..;)

Komentarų nėra: