2008 m. lapkričio 17 d., pirmadienis

Pramogų bankas - martwy odcień byłego przepychu...

Pramogų bankas zawsze we mnie wzbudzał skojarzenia z niezmiernym przepychem i śmietanką społeczeństwa...Może dlatego, że kiedy byłam tam po raz pierwszy - wraz po otwarciu - to co zobaczyłam zrobiło na mnie duże wrażenie...Wtedy jeszcze byłam młodą, miałam - naście, i wstęp tam dla mnie był wzbroniony. Tylko z pomocą nienaturalnego makijażu, odpowiedniego ubioru i razem idących towarzyszy, przypadkowo tam trafiłam. To był świat bogactwa. Stoły kazino, przepełnione entuzjastycznych graczy: młodych, starszych, obcokrajowców...Damy w bogatych ubiorach, kelnerki w odpowiednich strojach...Tam ludzie wyrzucali setki i tysiące nie licząc, nie sumując, nie myśląc..Pamiętam graliśmy w pokera i młody człowiek obok nas stawił na fortunę daleko nie dziesiątkę...JAko, że graliśmy na zerowym piętrze, zaglądnęliśmy do Relax klubu...I tutaj: młodzież daleko nie z ulicy...
Wrażenia po kilku latach..Właściwie tak wypadło, że trafiłam do Pramogu bankas dwa weekenda z kolei. Jestem szokowana. Żadnej kontroli, nikt nie sprawdza ani tożsamości, ani wieku. Widok pjanej kobiety leżącej na ziemi, jak to było w zeszłą sobotę, napełnił mnie odrazą i przerażeniem...Pospacerowaliśmy po budynku...3 piętro zamknięte...na 2 piętrze pusty bar...Na pierwszym piętrze 3 zajęte stoły z kazino (wśród graczy - tylko młodzież), na zerowym piętrze Relax z chłopakami w sportowych dresach (fui), kazino na zerowym piętrze nie ma....Co to? kryzys? Na podwórku nawet i cienia nie ma pysznych limuzynów i bogatych PB BMW. W środku owszem - bogaty interjer,uczucie przepychu - jednak martwego, gdyż ludzie były ośrodkiem tego wszystkiego...Wierzę, że w wypadku zamkniętych uczt, sytuacja daleko nie taka jak tu opisałam...Ale, czy jest tak źle z sytuacją finansową PB, żeby on tracił swą reputację (jasne pytanie, czy ona jeszcze jest) wpuszczając hołotę z ulicy? (A jak inaczej nazwać prostytutek, których widziałyśmy zeszłą subotę?)...
Jasne tylko jedne, że nawet ten przepyszny interjer, który jest w środku, zupełnie nie ciagnie mnie, żebym przyszła tam jeszcze raz...Atmosferę tworzą ludzie, nawet w sumie nie muszą być bogaci, lecz naprawdę nie wulgarna hołota miejska...

Komentarų nėra: