2009 m. birželio 18 d., ketvirtadienis

TUNING mojej malutkiej :))



TAk...od dawna u mnie żywiła się idea zrobić coś ze swoją malutką...
Czas mijał..i moja idea nabierała kontury rzeczywistośći..Aż pewnego dnia wstałam i już wiedziałam, czego chcę. ;)
Umieszczam zdjęcie swojej malutkiej przed tuningiem..I tut już zwracała na siebie uwagę czarnymi kołpakami - wszyscy myśleli, że są brudne :))

A więc...
Obeszłam wszystkie Senukai i Ermitaz - nie znalazłam potrzebnej mi farby...Robiłam ją na zamówienie wg PAntone :)) w specjalnym sklepie :)
Więc cała procedura ze szczegółowym opisem w galerii ;)TUTAJ
I oto rezultat :) Jasne, trochę to wygląda nie tak jak ja spodziewałam się :) Ale jakiś czas pojeżdżę :)



P.S. czekam na komentarze :)

2009 m. birželio 17 d., trečiadienis

MAYBACH...



Jeśli zadałabym pytanie: jaki jest najdroższy w świecie samochód? O czym pomyślałbyś? brytyjskim Aston Martin, niemieckich Mercedes oraz Bentley, czy angielskim Rolls-Royce?
W każdym bądź razie jesteś nie na właściwej drodze. Mianem najdroższego samochodu szczyci się marka MAYBACH...

MAYBACH - to samochód z klasy luksus, elegancja połączona ze sportową energią, gust i komfort. To dziecko niemieckie, produkowane zazwyczaj na zamówienie. Cena niektórych produkowanych modeli jest praktycznie nieograniczona.
Można tutaj sobie spojrzeć oficjalną stronę producenta - http://www.maybach-manufaktur.com/.
Kupić ten samochód jest bardzo prosto: przyjeżdżasz do centrum indywidualnej obsługi klientów w Niemczech (Center of Excellence), tam towarzyszyć ci będzie osobisty całodobowy doradca, który pomoże wybrać ekskluzywne materiały do wnętrza samochodu: odcienie drewna, skóry, odpowiadające twemu gustowi. Przy tym centrum znajduje się fabryka Maybach, gdzie będziesz mógł uczestniczyć w procesie produkcji samochodu marzeń oraz konsultować się ze specjalistami.

Maybach ma co zaoferować.
To luksusowa limuzyna z otwartym dachem Maybach Landaulet do jazdy z kierowcą. To szyk, komfort i harmonia.
Oprócz superowych sedanów warto wspomnieć o MAYBACH EXELERO..Tutaj nie warto komentować nawet..Lepiej spojrzeć.

2009 m. birželio 15 d., pirmadienis

Lista normalności wg Paulo Coelho

Nie mogę strzymać się, żeby nie opublikować listę 'normalnego życia' wg Paulo Coelho.
Warto zamyśleć się:
1. Normalne jest wszystko to, dzięki czemu zapominamy, kim jesteśmy i czego pragniemy. Wszystko, co umożliwia pracę: produkowanie, przetwarzanie i zarabianie pieniędzy.
2. Określanie reguł wojennych (Konwencja Genewska).
3. Długie lata studiów, a następnie niemożliwość znalezienia pracy w swoim zawodzie.
4. Praca od dziewiątej do siedemnastej, która nie daje żadnej satysfakcji, a podejmuje się ją tylko po to, żeby po trzydziestu latach przejść na emeryturę.
5. Przejście na emeryturę i odkrycie, że brak nam energii, żeby cieszyć się życiem. A po kilku latach śmierć z nudów.
6. Używanie botoksu. [ Botoks - to specjalny preparat (neurotoksyna)używany przez płeć piękną (i nie tylko) dla wygładzania postarzałej skóry ].
7. Wiara, że władza znaczy więcej niż pieniądze, a pieniądze więcej niż szczęście.
8. Wyśmiewanie tych, którzy szukają szczęścia zamiast pieniędzy i zarzucanie im braku ambicji.
9. Porównywanie przedmiotów takich jak samochody, domy, odzież i określanie własnych ambicji zgodnie z wynikiem tych porównań. Nie zastanawianie się nad prawdziwą przyczyną, dla której przyśliśmy na świat.
10. Nie odzywanie się do obcych. Obgadywanie sąsiadów.
11. Przekonanie, że rodzice zawsze mają rację.
12. Małżenstwo i rodzina, a kiedy miłość wygaśnie pozostawanie w związku "dla dobra dzieci" (jakby one nie słyszały wiecznych kłótni).
12a. Krytykowanie wszystkich, którzy próbują być inni.
14. Budzenie się na przeraźliwy jazgot budzika.
15. Ślepa wiara w słowo drukowane.
16. Wiązanie wokół szyi kawałka kolorowego materiału, który niczemu nie służy, a który nazywa się krawatem.
17. Zadawanie nieprecyzyjnych pytań, chociaż interlokutor [rozmówca] dokładnie wie, dokąd zamierzamy.
18. Układanie ust w uśmiech, kiedy chce się nam płakać. Litowanie się nad tymi, którzy ukazują swoje uczucia.
19. Pogląd, że sztuka warta jest fortunę, albo że nic nie jest warta.
20. Pogarda dla tego, co łatwo osiągalne. Skoro nie wymagało poświęcenia, to napewno nie jest nic warte.
21. Podążanie za modą, nawet najidiotyczniejszą.
22. Przekonanie, że wszyscy sławni ludzie mają miliony.
23. Inwestowanie w urodę, a zaniedbywanie rozwoju duchowego.
24. Używanie wszystkich dostępnych środków, żeby udowodnić innym swoją nieskończoną wyższość, chociaż jest się zupełnie zwykłą osobą.
25. Unikanie spojrzeń w środkach transportu publicznego, w obawie przed posądzeniem o flirt.
26. Stawanie twarzą do drzwi w windzie i niezauważanie nikogo, chociaż kabina jest przepełniona.
27. Nie pozwalanie sobie na głośny śmiech w restauracji, choćby usłyszana anekdota była śmieszna do rozpuku.
28. Na półkuli północnej ubieranie się zgodnie z porą roku: gołe ramiona na wiosnę (choćby było bardzo zimno), wełniany sweter jesienią (choćby było bardzo ciepło).
29. Na półkuli południowej przybieranie drzewka bożonarodzeniowego śniegiem z waty, chociaż narodzenie Chrystusa nie ma z zimą nic wspólnego.
30. Zakładanie, że z wiekiem stajemy się skarbnicami wszelkiej mądrości, chociaż niewiele w życiu widzieliśmy i przeżyliśmy.
31. Uczestniczenie w imprezach charytatywnych w poczuciu, że przyczyniamy się do zniesienia panującej w świecie niesprawiedliwości.
32. Sporzywanie trzech posiłków dziennie, choćby nie jesteśmy głodni.
33. Przeświadczenie, że inni są pod każdym wzgędem lepsi: ładniejsi, zdolniejsi, bogatsi, inteligentiejsi, a wykraczanie poza własne możliwości jest bardzo ryzykowne i dlatego lepiej tego nie robić.
34. Używanie samochodu jako broni i jako zbroi.
35. Przeklinanie w korkach ulicznych.
36. Przekonanie, że to koledzy namawiają nasze dziecko do złego.
37. Małżeństwo z pierwszą osobą, która może zapenić odpowiednią pozycją społeczną. Na miłość przyjdzie czas później.
38. Mówienie "Próbowałem", chociaż to nieprawda.
39. Odkładanie najciekawszych rzeczy w życiu na koniec, kiedy już nam brak sił i energii.
40. Aplikowanie sobie codziennych, wielogodzinnych dawek telewizji jako ucieczki od depresji.
41. Przekonanie, że można być pewnym wszystkiego, co się już zdobyło.
42. Zakładanie, że kobiety nie lubią piłki nożnej, a mężczyźni aranżacji wnętrz i gotowania.
43. Zwalanie za wszystko winy na rząd.
44. Przeświadczenie, że okazując dobroć, uczciwość i szacunek będziemy postrzegani jako słabi i łatwo dający sobą manipulować.
45. Przeświadczenie, że agresywność i chamstwo, to to samo, co silna osobowość.
46. Strach przed endoskopią (mężczyźni) i porodem (kobiety).

2009 m. balandžio 27 d., pirmadienis

Cuda przyrody...




Wkładam piękny album fotograficzny z Trok...
http://picasaweb.google.com/zweriushka/CudaPrzyrodyTROKI#

2009 m. balandžio 24 d., penktadienis

Telewizja

Dobrze jest wyrwać się z naszej codzienności i "tej prawdy" w której żyjemy i zwątpić...A zadawanie sobie pytań - to krok do przodu...

Nie trzeba być profesorem, żeby zrozumieć pewną rzecz...Pomyślmy...Co ma największy wpływ na ludzi? Informacja...Tak..
Teraz włączmy telewizor. I przyjrzyjmy się wszystkiemu uważnie.
1. Seks. Wszędzie...Nowe mody, seksualne dziewczyny, seksualne skandale, filmy...wszystko przepełnione seksem...Szlachetne uczucia nie są modne...i nie są popularne.
2. Władza. Wszędzie wszczepia się chęć władzy...Każdy chce mieć w swoich rękach władzę...Władza, władza, rządzić..to są jak zaklęcia, którymi ludziom przemywają mózg...
3. Pieniądze. Jako jedyny cel życia...Jako największa wartość, jako największa możliwość...życie bez pieniędzy nie istnieje...Tylko ten jest czegoś wart, kto ma pieniądze...
4. Przemoc. Jako przejaw siły, znęcanie się nad słabszym..Przemoc jest ściśle związana z pieniądzami, gdyż chęć zdobycia ich za wszelką cenę prowadzi do przemocy...
5. Pokarm Jedzcie, jedzcie, zdrowo...jedzcie..a potem chudniejcie, chudniejcie i chudniejcie:)))

I to wszystko każdy dzień bez wyjątku ukazuje się w naszej telewizji...Nie mówiąc o tym, że w epoce wolnej żurnalistyki zostaje ostra cenzura i tematy tabu...Nie mówiąc o nieprawidłowej informacji w reklamach...
I każdy z nas jest ofiarą reklamy...I ma przeprany mózg...Myślisz, że nie? Zajdź do kuchni i zobacz co tam stoi? W 99% to będzie Fairy...Dobrze, a nie?




Żyjemy szablonowym życiem: wstajemy, jedziemy na pracę, kłócimy się w korkach, kupujemy te same produkty, to samo robimy codzień...A czy jednak zastanawiamy się nad tym po co robimy jedną czy drugą czynność? Czemu kupujemy te same produkty? Co kupujemy? (Dla ciekawych zaoferuję poczytać o proszku i fosforze...myślę, że u nie jednego na głowie włosy dębem staną...)

Czy my to wszystko musimy robić? co chcemy naprawdę robić? Czy naprawdę chcesz coś kupić, czy to tobie nawiązuje społeczeństwo? i co to jest społeczeństwo?
Czy to jest TWOJE życie? :)) Czy ktoś za ciebie wszystko zdecydował..

2009 m. balandžio 11 d., šeštadienis

świąteczne przesłanie...

Moi drodzy,

Niech te święta będą dla nas Szansą:
Bądźmy odrobinę lepsi...
Odrodźmy się fizycznie razem z przyrodą...
Obudźmy w swym sercu najszlachetniejsze uczucia...
Wspomnijmy o swych bliskich...
Zaopiekujmy się najbliższymi...
Nauczmy się od nowa kochać siebie..
Zwróćmy uwagę na otaczający piękny nas świat!

Zamknijmy proszę oczy...
I zobaczmy na wszystko od nowa...
Odrodźmy się!

Ze świętem...Ze świętem własnego odrodzenia!

2009 m. balandžio 7 d., antradienis

E621 - smaczny, podstępny zabójca....

Przyznaję się, że jestem ofiarą komercji i wielu innych rzeczy, których dotąd jeszcze nie uświadomiłam...Jednak, progresuję.
Odczuwając na swojej własnej skórze oznaki chorób i niewyjaśnionych dla mnie zjawisk i stanów emocjonalnych, zaczęłam szukać odpowiedzi.
Kto by pomyślał, że nasze samopoczucie, emocje, stan psychologiczny i fizjologiczny może bezpośrednio zależeć od spożywanego przez nas pokarmu?! Emocje, kochani! A jednak.
Ze względów ideologicznych, zdrowotnych i fizjologicznych od 20 stycznia (dziwnie, że nawet data mi się zapamiętała), nie jem mięsa...I o korzyściach białka, które są w mięsie słyszeć mi się nie chce (a bo jak wtedy może żyć słoń?). I o jakim mięsie rzecz idzie? Wyhodowanym na hormonach (hmmm..a ja myślałam wciąż jakim cudem teraźniejsze dziewczynki dojrzewają w lat 11), czy broilerach wyhodowanych w ciemności za kilka dni?
Ale tu nie o tym blog...
Tutaj, o bardzo podstępnej substancji o imieniu E621 - glutaminian sodu.
Co to jest E621? Wg niezależnego food-info.net
"Glutaminian sodu, znany także jako MSG lub E621 est wykorzystywany jako substancja wzmacniający smak w wielu rodzajach produktów spożywczych. Glutaminian nadaje żywności charakterystyczny smak zwany ‘umami', który został określony przez naukowców jako piaty podstawowy smak obok słodkiego, kwaśnego, słonego i gorzkiego. Glutaminian jest głównym składnikiem białek i jest obecny w większości naturalnych produktów spożywczych takich jak mięso, drób, owoce morza, warzywa i mleko.
Przegląd wielu badań oceniających wpływ glutaminianu sodu na zdrowie człowieka został opublikowany przez Raif et al., 2000. We wnioski końcowym stwierdzono, że w wyniku wielu badań można uznać, iż glutaminian sodu jest bezpiecznym dodatkiem do żywności."
Jednak jeśli spojrzymy dalej, robi się bardzo ciekawie...
Gdzie on jest używany? To wzmaczniacz smaku występujący w: mięsie, rybach, warzywach i produktach zbożowych w formie związanej z białkiem oraz w pomidorach, mleku, ziemniakach, sosie sojowym oraz w wielu rodzajach sera w formie wolnej,zupach, sosach, czipsach i produktach spożywczych typu przekąsek...Mmm..otwórzcie lodówkę :)
Badania naukowe wskazują, że glutaminian sodu może wywołać Otyłość,alergię, astmę, migrenę, szkodzi na wzrok, na mózg i ma wiele innych pobocznych efektów.
Jak on działa? E621 wraz z pokarmem trafia do naszej krwi i do mózgu i wywołuje wzmocnione uczucie smaku. Dzięki czemu pokarm wydaje się smaczny. Tak naprawdę z najgorszych składników zrobiony pokarm, przy dodaniu E621 zamienia się w delikates. Czyżby nie świetna idea przedsiębiorców? Można używać najgorsze przerobione mięso, najtańsze ingredienty, dosypać E621 i mamy delikatesik! Przy tym...on wywołuje uzależnienie...To znaczy, że chce się nam coraz więcej i więcej...czemu nie możemy napić się gazowanym napojem, czy potrafimy zjeść kilo czekolady(w sumie czekolada sama w sobie ma narkotyczne właściwości)...
Tak..gdy są to małe ilości, to nie jest odczuwalne (dlatego na oficjalnych stronach pisze się, że nie jest on szkodliwym), ale gdy go mamy wszędzie? Zobaczcie mięso...przyprawy,...słodycze, napoje - co w waszej lodówce...
Między innymi tą substancją przepełniony jest fast food amerykański...Tym tłumaczy się amerykańska otyłość, czy nawet niezdolność amerykańskiej młodzieży do nauki (gdyż E621 ma wpływ na działalność mózgu)...
Korporacje. Największym producentem E621 jest
japońska Ajinomoto Co., Inc.; produkuje 33% światowego glutominianu sodu...Jego dochód roczny to 9,84 bilionów USD...To więcej niż tegoroczny biudżet państwowy Litwy...Taka korporacja napewno nie jest zaciekawiona w negatywnych stronach swojej produkcji...W naszym świecie, gdzie panuje tylko chęć zdobycia pieniędzy i nagi kapitalizm, nie ma czego spodziewać się prawdy, sprawiedliwości...
Nikt naszym zdrowiem naprawdę nie jest zaciekawiony...
I oni szukają medykamentów od raka? Śmiesznie..Gdyż my codzień spożywamy ingredienty wywołujące choroby rakowe...
Ameryka ze swoim kultem demokracji - jest niczym innym, jak kupą korporacji trujących swych otyłych, uzależnionych, "szczęśliwych", cieszących się "american life" obywateli.
I jeszcze..tak dla ciekawości...jesteśmy "równoprawnym" państwem ES...hmm..ciekawie czemu niektóre E są zabronione wewnątrz rozwiniętych państw ES, a ich eksport do państw trzecich (w tym i LT) jest dozwolony?

Można tu pooglądać sobie o E621:
http://www.youtube.com/watch?v=5Tc4-FQ8WIs