Poznań - miasto uniwersytetów => miasto studentów => miasto szalonego życia nocnego! ;)
Nie wiem gdzie jeszcze można zobaczyć tłumy młodzieży wieczorem, podążającej do nocnych klubów; takie okropne kolejki przy wejściu do wszystkich klubów w każdy dzień tygodnia! Tu nie istnieje pojęcie poniedziałku, wszystkie dni są dobre dla imprezowania ;)
Ogólnie wejście zazwyczaj jest bezpłatne dla studentów, czasami jest 5 złotych, 10 złotych to już jest według polskich studentów "cena wygórowana" - nie dla studentów :)
Hmmm..Jak pomyślę, że my mamy gdzieś standartowo 20lt, a może być i 30 i 50 ;)
Najbardziej atrakcyjne jest to, jak wszyscy po imprezie w nocy biegną na nocny tramwaj ;)) Właśnie wczoraj tak zdarzyło się i dla nas ;) Dziewczyny na obcasach, czy pijani chłopacy - wszyscy na nocny tramwaj ;) Wiadomo, że tramwaj rusza z określonych przystanków tylko co pół godziny i marznąć na dworze, kiedy jest +4, nie ma żadnej chęci. Tramwaje w nocy są nawet bardziej zatłoczone niż w godziny piku w dniu pracy...Czasami trudno się nawet wcisnąć...
A klubów jest w Poznaniu - cała kupa! :)
Więc, gdzie już zdążyłam poimprezować ;) Przy tym, chodzę tylko raz tygodniowo, niektórzy Erazmusi codziennie idą na wykłady po imprezach ;) Ja bym chyba nie wytrzymała takiego tempa ;)
Czarna Owca - i kto wymyślił taką nazwę? :)) Mieliśmy w tym klubie pierwszy Erasmus Party;) a interjerze dominują motywy czarnej owcy i oczywiście wszystko jest wykonane z drewna (jak w chlewie ;))). Nie powiedziałabym, żeby klub zrobił zbyt duże wrażenie ;) Muzyka zależy od Dj.
Słodownia - jeden z klubów mieszczących się w słynnej galerii handlowej "Stary Browar". Dobry.
SQ - klub znajdujący się o piętro niżej niż Słodownia. Z powodu wyszukanego interjeru, oba kluby są bardzo lubiane przez studentów, więc są tam ciągle ogromne kolejki i oczywiście nadchodzi czas, że już nawet nie wpuszczają. Nie trzeba zapominać, że populacja studentów w Poznaniu wynosi 120 000 - 150 000 ;) We czwartek właśnie mieliśmy Erasmus party w SQ. To była impreza organizowana przez ESN studencką organizację dla Erazmusów z Uniwersytetu Ekonomicznego, Uniwersytetu Adama Mickiewicza i Politechniki. Mieliśmy wejście gratis i jedną Vodka shot Tabasko gratis;) Smaczna rzecz:) Poważnie. Gdyż wódki zupełnie nie piję, a tu nawet się skusiłam ;)Przy wejściu malowali nam na policzkach, czy na innych częściach ciała, flagi państwa, z których pochodzimy. Wspaniale się pobawiłam ;)
Tokyo Underground - same hity, ciekawe miejsce, duża sala - możno się bawić ;) Jak piszą założyciele klubu: "proponujemy inną jakość zabawy: głębiej, dłużej, z satysfakcją" ;)
Czekolada - dużo miejsca, można sobie posiedzieć i potańczyć w różnych salach, gdzie gra rózna muzyka. Super interjer...
I to tylko kilka klubów, które zdążyłam odwiedzić - a lista jest ogromna ;) Z łacińską muzyką, rock kluby itd...
Właśnie byłam w Blue note na koncercie rokowym. "Klub rozpoczął swą działalność w porozumieniu z legendarnym nowojorskim Blue Note Club i do dziś pozostaje jednym z nielicznych tego typu miejsc w Polsce, które regularnie organizują koncerty światowych gwiazd nurtów muzyki niekomercyjnej."
Klub znajduje się w podziemiach gmachu poznańskiego Zamku (Centrum Kultury). Stworzona jest bardzo miła i przyjemna atmosfera, która wraz z żywą muzyką pozwala treściwie spędzić czas.
2009 m. spalio 10 d., šeštadienis
Užsisakykite:
Rašyti komentarus (Atom)
Komentarų nėra:
Rašyti komentarą