Najlepsze chwile koncertu:
1.Przerwa :) Podczas której muzykanci zagrali taki kawałek - że to był najlepszy utwór za cały wieczór :)
2. Tancerzy - to 2 dziewczyny i 2 chłopcy, którzy wykonali superowy indywidualny taniec: Elementy brejku i w ogóle miłe oku ruchy :)
3. Solowe wykonanie jednej z piosenek przez zebrany tłum - dobrze dźwięczało :)
4. Została wybrana dziewczyna z tłumu (MONIKA:)), która miała pomóc Maksim wykonać jedną ze znanych piosenek autorki. Wczoraj wieczorem po raz pierwszy (napewno i ostatni) wzeszła i zgasła nowa gwiazda :) (na Litwie przecież ilosć gwiazd wzrasta szybciej niż cena dizelu :)
Ogólnie cały koncert był dosć krótki, na szczęscie nie był przepełniony rażącą pompastyką, a Maksim wyglądała dosć skromnie i bez zarzutów. Piosenki Maksim dosć liryczne (szczerze-nawet bardzo, jak sama mówiła: Trudnyj vozrast :))i tylko gdy już jakos trochę rozegrzelismy się - koniec koncertu :) Winowajca wieczoru szybko pozbierała kwiaty i uciekła ze sceny - żadnych bis (przecież wszyscy pobiegli jak najszybciej do szatni wziąsć kurtki i sformować korek na parkingu:)
W sumie spodobało mi się to,
-że koncert był możliwoscią do obcowania z byłymi jednoklasistami :)
-że bilet nie był zbyt drogi, bo jesli płaciłabym maksymalną cenę - szczerze mówiąc - byłoby szkoda.
-jesli wziąsć pod uwagę, że jednak po koncercie trochę bolały nogi, to można zrobić wniosek, że jednak mimowolne ruchy istniały - i było kilka dobrych piosenek (muszę jednak to przyznać :))
A jesli jeszcze szczerzej, to piosenki Maksim wywolują mnie różne wspomnienia i sentymentalne asocjacje z beztroskiej przeszlosci, dlatego bardzo chcialam schodzic. Atmosfera zrobila swoje - i w sumie bylo fajnie :)Jasne ze strony wszystko wyglądalo jak opisalam wyżej, ale gdy jestes wsród tlumu, przepelnionego euforia, mimowolnie stajesz sie ofiarą stada i wlasnych sentymentów :)
P.S. do PIcassy wlożylam ogólne zdjęcia z wieczoru http://picasaweb.google.com/zweriushka.
Komentarų nėra:
Rašyti komentarą