2009 m. gruodžio 2 d., trečiadienis

kampania reklamowa - granice?!

W teraźniejszym świecie, trudno jest zaskoczyć klienta. Żeby zdobyć nowych konsumentów twórcy reklamy starają się stosować różne techniki psychologiczne, szukają nietypowego rozwiązania sytuacji. Kampania reklamowa staje się wciąż bardziej zawiła, wymagająca wielu badań, starań, pieniędzy i genialnych idei.

Pytanie, czy kampania reklamowa może mieć jakieś ograniczenia? Zastanówmy się nad konkretnym przykładem.

Po wódce i whisky, Cachaca jest 3 w świecie najwięcej sprzedającym się alkoholem. Aczkolwiek o tym nic nie wiemy. Cachaca - symbol Brazylii, produkowany z fermentowanego soku trzcinowego, z zawartością alkoholu na poziomie 38 lub 48%, z dodatkiem cukru. Chociaż jest spożywany codziennie w ogromnych ilościach, jednakże eksportuje się go zaledwie 1%. Słynny brazylijski przedsiębiorca i biznesmen Marcos de Moraes nie mógł nie zauważyć takiej niszy na światowym rynku. Więc, w 2003r. w Sao Paulo była stworzona spółka Sagatiba S.A. "Sagatiba" - potomek Cachasy, odpowiednio destylowany i dostosowany na eksport na rynek światowy.
Nazwa "Sagatiba" wywodzi się z "Saga" - legendarne poszukiwania i "tiba" w miejscowym brazylijskim oznaczające odwieczne, nieskończone, ciągłe.

Marcos de Moraes pragnie stworzyć światowy Brand, więc zwraca się za pomocą do Wielkiej Brytanii, do światowej sławy firmy "Saatchi&Saatchi". Już na wejściu do budynku firmy widnieje napis "Nothing is impossible". Moraes daje 20 mln brytyjskich funtów na wdrożenie Brandu i kampanię reklamową w UK i Brazylii. Ma jedyną prośbę: Kampania reklamowa będzie musiała odzwierciedlić duch brazylijski, ale nie może tam być banalnych stereotypów jak: samba tancerki, czy karnawał. To jest dopiero zadanie dla angielskich ekspertów. Po długich łamigłówkach i poszukiwaniach tworzą slogan: 'Pure. You don't have to be', jednakże nie otrzymują aprobaty ze strony klienta.
Druga próba jest znacznie 'lepsza': 'Pure spirit of Brazil'. Proste i genialne?
Tak. Tylko koncepcja plakatu reklamowego jest bardzo ciekawa: religijny symbol Brazylii (pomnik Chrystusa w Rio de Janeiro), przekształcają w swoją ikonę reklamową.
Więc, mamy odpowiedniego aktora, z rysami podobnymi do Chrystusowych, i 4 rodzaje zdjęć: Jezus z ukrzyżowanymi ręcami siedzący z tyłu w taxi, Jezus w basenie na tle dziewcząt w basenie, Jezus na dyskotece i Jezus z rozpiętymi ramionami w barze. 'Pure Genius' - tak opisał pomysł właściciel brazylijskiej firmy. Właściwie można jeszcze raz teraz przemyśleć slogan: 'Pure Spirit of Brazil'. Jak dużo genialnych dwuznaczności można się tutaj doczytać?

Więc czy istnieje jakaś granica w tworzeniu kampanii reklamowych? Jezus Chrystus z asocjacją do alkoholu, dyskoteki i dziewcząt w bikini? To nie jest pytanie o byciu religijnym lub nie. Właściwie chodzi tutaj o tolerancję do wartości i wiary innych ludzi. Czy możemy najświętszą ikonę chrześcijańską umieszczać w takim kontekscie? To może być traktowane jako największa pogarda do ludzkiej wiary, wartości i świętości.
Czy to jest odbiciem zaniku wszelkich wartości w nowoczesnym świecie? Relacją do tego, że wszystko można kupić i sprzedać za odpowiednią ilość nadrukowanego papieru?
Czy natomiast reklama ma wzbudzać szok i odrazę, żeby przyciągnąć uwagę. Chyba są to pytania retoryczne.
Najdziwniejsze, że mało jest informacji w internecie na temat negatywnych opinii. Jedno wydarzenie, które mi się rzuciło w oczy, to akcja miejskich artystów Graffiti w Wielkiej Brytanii: zerwali plakaty lub zamalowali twarz na nich.

A tutaj inne przykłady, tak dla rozwoju osobistego ;)